Muzeum PRL Izerski Sabat Świeradów-Zdrój

Muzeum PRL w Świeradowie-Zdroju – wehikuł czasu dla całej rodziny

Są miejsca, które potrafią zatrzymać czas. W których zapach kawy z kawiarki, widok flippera i dźwięk kasety w magnetofonie przenoszą nas prosto do lat młodości. Jednym z takich miejsc jest Izerski Sabat – wyjątkowe muzeum PRL-u w Świeradowie-Zdroju. To tu historia łączy się z zabawą, a przeszłość staje się niezwykle aktualna – szczególnie, gdy możesz ją pokazać swoim dzieciom.

Izerski Sabat to nie muzeum w tradycyjnym sensie. Nie znajdziesz tu chłodnych gablot ani zakazów dotykania eksponatów. To przestrzeń pełna życia, w której można poczuć, dotknąć, a nawet zagrać w historię. Muzeum mieści się w klimatycznym budynku stylizowanym na dawną świetlicę. Już przy wejściu witają nas kolorowe neony, stare szyldy i dźwięki dobrze znanych melodii z lat 70. i 80.

Powrót do przeszłości – co czeka na zwiedzających?

Na miejscu zobaczysz legendy polskich szos – kultowe motocykle WSK, komary, a nawet zapomniane dziś modele samochodów, jak Syrena, Fiat 125p czy Żuk. To więcej niż tylko eksponaty – to maszyny, które pamiętają zapach benzyny z PRL-owskich stacji i radość pierwszej jazdy bez kasku. Flippery, automaty – wszystko działa i czeka na Twoje monety. Dzieci wpatrują się w te maszyny z fascynacją, a dorośli… z łezką w oku.

Wejdź do pokoju dziennego z lat 70., kuchni z kredensem babci i łazienki z legendarną pralką Franią. Tu naprawdę pachnie historią – mydłem „Biały Jeleń”, pastą do podłóg, zapachem starych książek.

Izerski Sabat to nie tylko PRL – to także regionalne dziedzictwo Gór Izerskich. W jednej z sal znajduje się ekspozycja myśliwska: poroża jeleni, dzików, wilków i lisów. Obok nich – maski demonów, postacie z izerskich legend, rzeźby lokalnych artystów. To miejsce przypomina, że Izery to góry z duszą i przeszłością, nie tylko tą współczesną.

Kawa z PRL-u i czeskie piwo z duszą

Po zwiedzaniu warto przysiąść w klimatycznej kawiarni. Napijesz się kawy z klasycznego ekspresu przelewowego, serwowanej w szklankach z metalowym koszykiem. Spróbujesz czeskiego piwa CVIKOV, warzonego w pobliskim browarze, który działa od 1560 roku. Zjesz domowe ciasto jak u babci – np. sernik z galaretką albo szarlotkę z cynamonem.

Dlaczego warto tu przyjść?

To świetny sposób, by pokazać dzieciom „jak to kiedyś było” – bez internetu, bez smartfonów, ale za to z sercem i prostotą. To miejsce to prawdziwa gratka dla instagramerów – kolory, tekstury, światło jak z filmu Barei.