Nie da się ukryć, że to najpopularniejsza z atrakcji pienińskich, znana w całej Polsce. Trasa spływu wiedzie przez niezwykle malownicze zakątki Pienin, widoki są cudowne, a rzeka meandruje. Dla turystów przygotowano dwie trasy o różnej długości.
Sezon spływów flisackich w Pieninach trwa od kwietnia do października, zatem atrakcja jest dostępna czasowo i warto o tym pamiętać. Gdzie udać się, aby rozpocząć tę wspaniałą przygodę, jak długo będziemy płynąć, jakie atrakcje czekają po drodze?
Dwie trasy spływu Dunajcem
Trasy - w zależności od długości - rozpoczynają się w przystani Sromowce-Kąty lub w Sromowcach Niżnych a kończą w Szczawnicy Niżnej lub w Krościenku. Spływ trwa od 2 do 3 godzin. Bilety można nabyć w kasach na obu przystaniach. Istniej możliwość skorzystania z parkingów, toalet, restauracji, kiosków z pamiątkami.
Warto pamiętać, że sezon flisacki trwa od 1 kwietnia do 31 października. Organizatorzy gwarantują niezapominane widoki i bliskość natury.
Najpopularniejszą wersją jest spływ Dunajcem do Szczawnicy Niżnej, można też dopłynąć do Krościenka. Długość trasy do Szczawnicy wynosi około 18 km, czas trwania spływu - 2 godziny i 15 minut. Do Krościenka płyniemy 2 godziny i 45 minut, długość trasy wynosi około 23 km.
W jakich godzinach otwarte są kasy biletowe spływu?
W kwietniu - od 9.00 do 16.00, maj – sierpień: 8.30 - 17.00, wrzesień: 8.30 - 16.00, październik: 9.00 - 15.00, po zmianie czasu na zimowy 9.00 - 14.00. Łodzie odpływają po zebraniu się minimalnego stanu to jest 11 osób.
W przypadku mniejszej ilości istnieje możliwość wypłynięcia łodzi po opłaceniu podstawowego kosztu. Spływ przełomem Dunajca odbywa się na drewnianych tratwach składających się z pięciu związanych z sobą i wymoszczonych gałązkami świerków lub jedliny - czółen o wymiarach 5,75 m na 45 cm.
Podziwiaj piękno Pienin z tratw flisackich
Z przystani Sromowce-Kąty popłyniemy do Szczawnicy Niżnej. To krótsza trasa, ale zróżnicowana. Większość trasy prowadzi naturalnym pasmem granicznym jaki stanowi Dunajec. Po słowackiej stronie widać cypel Upranek, po polskiej, widzimy Macelową Górę. Widać szczyty Cisowca, Zamczyska, Flakow, Rabsztyna, Macelaka, a tratwa płynie w kierunku południowo- wschodnim.
Mija Sromowce Średnie, a po stronie słowackiej wioskę Majere. Następnie trasa skręca w lewo, Dunajec dzieli się tu na dwa koryta tworząc wyspę, długości około 2 km. Lewe koryto jest stare, prawe zaś wytyczył sobie Dunajec podczas powodzi w 1934 roku. Granica państwa biegnie lewym korytem. Przez krótki odcinek tratwa wpływa na teren Słowacji, widać pierwszą słowacką przystań flisacką.
Następnie dwie odnogi Dunajca łączą się, przed turystami malownicza wieś Sromowce Niżne. Na prawym brzegu rzeki rozłożona jest wieś Czerwony Klasztor, założona przez kolonistów ze Szwabii i nosząca do 1945 roku nazwę Szwaby Niżne. Mieszczą się tam zabytkowe zabudowania klasztorne Czerwonego Klasztoru.
Ekscytująca przygoda tratwami flisackimi podczas spływu Dunajcem
Przed płynącymi Dunajcem roztacza się widok na Trzy Korony, to najwyższy szczyt Pienin, tutaj też rozpoczyna się Przełom Dunajca. Rzeka tworzy w nim 7 pętli płynąc pomiędzy ścianami skalnymi. Emocje rosną, bowiem trudno teraz przewidzieć, w którą stronę Dunajec skręci. Nurt staje się coraz szybszy. Po drodze widać Ostrą Skałę, Grabczychę Wyżną i Niżną. Następne na tej cudownej trasie jest przewężenie zwane Zbójnickim Skokiem. Mijamy Świnią Skałę, Trzy Korony zostają w tyle, tratwa opływa Klejową Górę. Wyłania się masyw Golicy. W jego zboczu widać skały w kształcie kapturów tzw. Siedmiu Mnichów.
Legenda głosi, że byli to grzeszni zakonnicy z Czerwonego Klasztoru, którzy za karę i na przestrogę innym zostali zaklęci w skały. Gdy Dunajec gwałtownie skręci w lewo, wyrasta ściana Facimiechu, potem rzeka odbija w prawo i wpływamy na tzw. Leniwe Ploso, Tu nurt Dunajca jest spokojniejszy. Powoli mijamy Piecki, Ligarki i Fujarki. Widzimy już Czerwoną Skałę, Czerteź i Czertezik. Tymi szczytami prowadzi szlak turystyczny ze Sokolicy przez Zamkową Górę na Trzy Korony zwany Sokolą Percią. Dalej wpływa do Dunajca ujście Pienińskiego Potoku, który oddziela masyw Trzech Koron od Pieninek.
Nieco wyżej widać Ślimakową Skałę, później Wilczą Skałę, Głowę Cukru i przepiękna Sokolicę. Zostawiamy za sobą Sokolicę i wpływamy na tzw. Bystry Prąd. Przed nami wznosi się skała Sama Jedna, po słowacku Osobita, a żartobliwie nazywana Starą Panną. Wpływamy teraz na Loch - najgłębsze miejsce w Przełomie. Skręcając w prawo mijamy słowacką przystań końcową i w tym miejscu kończy się naturalna granica słowacko - polska jaką stanowi Dunajec. Granica dalej biegnie szczytami gór. Kolejne na trasie są Hukowa Skała i Biała Skała. Tworzą one razem końcowe wrota Przełomu Dunajca. Spływ zbliża się ku końcowi. Łodzie płyną do Szczawnicy, gdzie kończy się pierwsza trasa.
Trasa do Krościenka
Spływ można kontynuować i płynąć 5 km dalej aż do Krościenka. Teraz Dunajec tworzy granicę pomiędzy górami - Pieninami a Beskidem Sądeckim. Mijamy z prawej strony przysiółek Ląd i ujście potoku Grajcarek zwanego też Ruskim Potokiem.
Przed nami na środku Dunajca stoi skała Kotuńka, a wraz z nią pojawia się kolejna pienińska legenda. Głosi ona, że tą skałą chciał diabeł roztrzaskać Zamek Pieniński, w którym schroniła się św. Kinga. To mu się jednak nie udało, bo zapiał kur i moc czartowska prysła, a diabeł upuścił kamień do rzeki. Szlak prowadzi do przysiółka Piaski, gdzie znajduje się przystań załadunkowa. Tutaj widać też pozostałości po zerwanym w czasie wielkiej powodzi w 1934 roku moście.
Teraz Dunajec płynie spokojnie, mijamy jeszcze łagodny zakręt i wyłania się przed nami most krośnieński za którym znajdują się przystanie końcowe.
Artykuł sponsorowany
